Torchligt II vs. DIABLO III, DUDA vs. Google, DONKEY KONG vs. CRAZY KONG – co i jak chronić w branży IT i e-commerce?

Torchligt II vs. DIABLO III, DUDA vs. Google, DONKEY KONG vs. CRAZY KONG  –  co i jak chronić w branży IT i e-commerce? Część I.

Medialne doniesienia dotyczące chęci – jak twierdzi (i słusznie) Uniwersytet Jagielloński i dr Jarosław Duda – zagarnięcia techniki kodowania ANS, które pozwala na kompresję danych m.in. w komputerach i innych urządzeniach elektronicznych sprawiają, iż warto przedstawić, co i w  jaki sposób można chronić w branży IT. Chodzi oczywiście o własność intelektualną. Przy okazji, sprawa „Duda vs. Google” pokazuje, jak bardzo skomplikowana jest kwestia patentowania rozwiązań związanych z oprogramowaniem (pomijając oczywiście kwestie wcześniejszego ujawnienia samego pomysłu, tudzież jego potencjalnego przywłaszczenia przez wnioskodawcę).

Prawo własności intelektualnej to ciekawy obszar, w którym jedno dobro (nie mylić ze złem, o czym później) może być przedmiotem kilku praw. Przykładowo nowy design krzesła może  być chroniony zarówno jako utwór na gruncie prawa autorskiego jak i jako wzór przemysłowy – na gruncie prawa własności przemysłowej.

O co w tym wszystkim chodzi?

Zasadniczo mamy trzy obszary:

W tym cyklu zajmiemy się utworami, wzorami przemysłowymi i wynalazkami.

Utwory: Torchligt II vs. Diablo II

Każdy może napisać książkę o misiu, który lubi miód, ale każdy powinien zrobić to po swojemu. Tak samo każdy może napisać nową aplikację do zarządzania flotą pojazdów czy edytor tekstu, jednakże każdy powinien zrobić to po swojemu. To jest właśnie istota prawa autorskiego – chronimy w nim tzw. formę wyrażenia, a nie sam pomysł na dany  „typ” realizacji.

Podsumowując ten wątek – każdy może napisać grę o walce sił dobra i zła. Każdy to musi próbować zrobić po swojemu:

Zagadnienie tak dalekiej inspiracji samo w sobie jest bardzo ciekawe i powoduje, że w rzeczywistości (jednak nie tej równoległej, lecz – z perspektywy czasu – następczej) funkcjonują przykładowo takie utwory:

Wzór przemysłowy: ATARI

Wzorem przemysłowym jest nowa i posiadająca indywidualny charakter postać wytworu lub jego części, nadana mu w szczególności przez cechy linii, konturów, kształtów, kolorystykę, fakturę lub materiał wytworu oraz przez jego ornamentację. Tyle w teorii. W  praktyce  wzorem może być zewnętrzny wygląd fizycznego produktu (np. komputera, smarfona) czy aplikacji komputerowej,  mobilnej, webowej – whatever.

Co możemy w tym zakresie spotkać?

Przykładowy, klasyczny kandydat Atari 800 urzeka swoim historycznym pięknem:

Niektóre, bardziej nowoczesne przykłady – już zarejestrowanych wzorów przemysłowych – nie mają więcej szczęścia, np. zarejestrowany wzór przemysłowy na poziomie Unii Europejskiej nr 000857412-0002:

Dlaczego „mniej szczęścia”? System rejestracji wzorów przemysłowych, w odróżnieniu od systemu ochrony znaków towarowych czy wynalazków nie jest systemem „badawczym”, tj. nie bada się, czy dany wzór jest podobny do innych wzorów i czy spełnia przesłanki do bycia wzorem, czyli… czy się wyróżnia.

Wniosek: właściciel tego wzoru przemysłowego ma prawo o charakterze teoretycznym. Jest zarejestrowane, jednak ciężko mu będzie je wyegzekwować.

Jak wygląda wzór przemysłowy w kategorii aplikacja mobilna? Przykładowo tak (zgłoszenie firmy DORO AB):

 

Wynalazki

Powszedni chleb: sposób i urządzenie do diagnozowania wtryskiwaczy, komputer do roweru, naturalne poruszanie się w wirtualnej rzeczywistości, wykonywanie, po stronie klienta, przybliżonych zrzutów ekranu stron sieci web…Chwila – naturalne poruszanie się w wirtualnej rzeczywistości? wykonywanie, po stronie klienta, przybliżonych zrzutów ekranu stron sieci web? Właśnie, dlatego wynalazki w branży IT budzą tyle kontrowersji. O ile komputer do roweru (patent Shimano, wygaśnie w trakcie 2018 roku) jest rozwiązaniem najmniej kontrowersyjnym (oddziaływanie w rzeczywistości), o tyle kolejne przykłady są już ciekawsze i wymagają szerszego omówienia…razem ze sprawą „DUDA vs. GOOGLE”, do czego zaproszę Was w kolejnej części, a tymczasem – zobaczcie jak wygląda komputer do roweru:

Rafał Malujda – radca prawny, rzecznik patentowy